Z dniem 6 września 2023 roku rozpoczął swoje działanie Fundusz Kompensacyjny Zdarzeń Medycznych. Zastąpił on dotychczasowe Wojewódzkie Komisje ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych i miał zrewolucjonizować wypłaty odszkodowań za niepożądane zdarzenia medyczne. Powołanie tej instytucji uzasadniano jako skuteczne rozwiązanie, które będzie remedium na długotrwałe i skomplikowane procesy sądowe, w których pacjenci zmuszeni są dowodzić winy lekarzy, ich zaniedbań, zaniechań i błędów, nie zapominając o kosztach tych procesów, które dla wielu osób stanowią często barierę nie do pokonania.
Ostatecznie rozwiązanie to w sumie nie jest złe, jednak posiada mankamenty, które warto poznać zanim zdecydujemy się na złożenie wniosku.
Do Funduszu Kompensacyjnego możemy zwrócić się w przypadku zakażeń związanych z pobytami w placówkach leczniczych, uszkodzeń ciała, rozstroju zdrowia lub śmierci pacjenta, którego można było uniknąć w przypadku działania zgodnie z aktualną wiedzą medyczną, albo zastosowania innej dostępnej metody diagnostycznej. I tutaj zwrócić należy uwagę, iż prawdopodobieństwo to musi być wysokie oraz że nie mamy do czynienia z sytuacją, w której ryzyko było pacjentowi uprzednio znane, a pacjent wyraził na nie zgodę. Warto też podkreślić, że zdarzenia za które mają być wypłacane rekompensaty mogą polegać nie tylko na działaniu, ale także zaniechaniu udzielenia świadczenia.
Fundusz zajmuje się wyłącznie przypadkami kiedy świadczenia były udzielane w ramach usług finansowanych ze środków publicznych.
Wniosek może być złożony w terminie roku od dnia, w którym wnioskodawca dowiedział się o zakażeniu biologicznym czynnikiem chorobotwórczym, uszkodzeniu ciała lub rozstroju zdrowia albo śmierci pacjenta. Termin ten nie może być jednak dłuższy niż 3 lata od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie skutkujące szkodą lub śmiercią pacjenta.
Wysokość świadczenia z tytułu jednego zdarzenia wynosi od 2000 do 200 000, a w przypadku śmierci pacjenta od 20 000 do 100 000 dla każdego krewnego pierwszego stopnia, małżonka (niepozostającego w separacji), osobie przysposobionej, a także osobie pozostającej z pacjentem we wspólnym pożyciu.
A teraz najistotniejsza kwestia, czyli w jaki sposób będzie ustalana wysokość świadczenia: na razie nie wiadomo, gdyż w tej sprawie Minister właściwy do spraw zdrowia, powinien wydać odpowiednie rozporządzenie. Na dzień publikacji niniejszego tekstu jednak rozporządzenia brak. Ustawa powołuje się na charakter następstw zdrowotnych oraz stopień dolegliwości wynikający ze zdarzenia, uciążliwości leczenia, uszczerbku na zdrowiu oraz pogorszeniu jakości życia, zaś w przypadku śmierci pacjenta pokrewieństwo, pozostawanie w związku małżeńskim, wiek osoby której uprawnienie przysługuje i wiek zmarłego pacjenta. Kryteria te jednak są wyjątkowo płynne, co prowadzi do uznaniowości procesu przyznawania rekompensaty i dużej swobody Zespołowi do spraw Świadczeń z Funduszu. W skład tego organu wchodzi 20 osób, z czego co najmniej 15 jest lekarzami bądź ma inne wykształcenie medyczne, nie niższe jednak niż tytuł magistra. Osoby te muszą legitymować się także co najmniej 5 letnim wykonywaniem zawodu medycznego, lub posiadaniem stopnia naukowego doktora. Zespół ten, działając w składzie nie więcej niż 3 członków wydaje w terminie 2 miesięcy opinię w przedmiocie zdarzenia i jego skutków. Liczba osób wchodzących w skład zespołu w żaden sposób nie gwarantuje reprezentacji wszystkich specjalizacji medycznych, więc może się okazać, że w przyszłości pojawią się zarzuty, że opiniowanie będzie oparte jest na ocenie członków zespołu nie posiadających odpowiedniego doświadczenia, bądź wręcz niezbędnej wiedzy.
Co ciekawe opinia zespołu jest jednym z bardzo niewielu dowodów w tym postępowaniu. Do wniosku bowiem składa się kopię dokumentacji medycznej oraz innych dokumentów potwierdzających opisany stan faktyczny. Możliwe jest także wskazanie szczegółowej informacji o braku takich dokumentów, co wydaje się być słusznym rozwiązaniem na przykład w razie zaginięcia dokumentacji w całości, lub w części. Co to jednak oznacza w praktyce? Ustawa nie przewiduje wezwania pacjenta przed Zespół opiniujący. Nie przewiduje się także w toku tego postępowania przesłuchania pacjenta w charakterze strony, bądź jego badania przez niezależnych specjalistów, co prawda to rzecznik ma prawo wezwać wnioskodawcę do udzielenia informacji, złożenia wyjaśnień lub przedstawienia dokumentacji, jednakże pacjent pozbawiony został prawa do wniosku o jego wysłuchanie. W zasadzie pacjent ma jedynie złożyć wniosek, zapłacić 300 złotych i oczekiwać na decyzję o przyznaniu lub odmowie przyznania rekompensaty.
W jaki sposób ma być kształtowana jej wysokość? Nie wiadomo.
Rzecznik wydaje decyzję, wyłącznie w oparciu o opinię zespołu opiniującego, teoretycznie w terminie 3 miesięcy, chociaż ustawa przewiduje wstrzymanie biegu tego terminu oraz nie przewiduje sankcji za jego niedotrzymanie, a pacjent może się od decyzji odwołać.
I pacjent odwołując się trafia do Komisji Odwoławczej. Tym razem składającej się z przedstawicieli: Ministra zdrowia, Ministra sprawiedliwości, Rzecznika praw pacjenta, Prezesa NFZ, Naczelnej Rady Lekarskiej, Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, a także dwóch członków wskazanych przez organizacje pacjentów, przy czym osoby te muszą posiadać co najmniej tytuł magistra nauk medycznych lub nauk prawnych. Z tym jednak zastrzeżeniem, że nie ma przepisu który zakreślałby termin do rozpoznania odwołania. Organizacją pracy Komisji Odwoławczej zajmuje się Rzecznik Praw Pacjenta.
Do tego momentu wszystko wydaje się korzystne, jednakże jeżeli baczniej przyglądamy się przepisom, okazuje się, ze nie wszystko jest takie korzystne.
Rzecznik Praw Pacjenta, w spocie informującym o powstaniu Funduszu wskazuje, że jest to postępowanie „bez prawników”, chociaż naszym zdaniem przed złożeniem wniosku warto z prawnikiem porozmawiać o swoich roszczeniach, oczekiwaniach i możliwościach.
Aby uzyskać świadczenie z Funduszu należy złożyć oświadczenie, że w sprawie objętej wnioskiem nie toczy się lub nie zostało prawomocnie zakończone postępowanie cywilne w sprawi o odszkodowanie, rentę lub zadośćuczynienie, a także oświadczenie że wnioskodawca nie uzyskał odszkodowania renty lub zadośćuczynienia od osoby odpowiedzialnej za szkodę, w tym z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, a także że sąd nie orzekł na rzecz wnioskodawcy obowiązku naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem lub zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Orzeczenie jakiegokolwiek odszkodowania, zadośćuczynienia, renty, rekompensaty w ramach uprzednich postępowań sądowych lub dobrowolne wypłaty od sprawcy (w tym również od jego ubezpieczycieli), wykluczają możliwość uzyskania świadczenia z Funduszu – postępowanie w przedmiocie wniosku umarza się także w przypadku, gdy przed sądem toczy się postępowanie w tym przedmiocie. W zasadzie można sobie wyobrazić, że niektóre osoby skuszone chęcią uzyskania szybkiej rekompensaty cofną w takiej sytuacji powództwo i skorzystają z możliwości uzyskania rekompensaty z Funduszu, czy jednak będzie to rozwiązanie dla nich korzystne? Na ten moment można powiedzieć, że raczej nie. Co w sytuacjach gdy toczy się postępowanie karne, ale jego wynik jeszcze nie jest znany? Przecież Sąd karny nie ma obowiązku orzekania o kwotach renty, odszkodowania, czy zadośćuczynienia, nie można jednak stwierdzić, że nie posiada w tym zakresie żadnej inicjatywy. Co więcej, złożenie oświadczenia o przyjęciu świadczenia kompensacyjnego jest równoznaczne ze zrzeczeniem się przez wnioskodawcę wszelkich roszczeń o odszkodowanie, rentę oraz zadośćuczynienie pieniężne, mogących wynikać ze zdarzenia medycznego w zakresie szkód, które ujawniły się w okresie do dnia złożenia wniosku.
W konsekwencji powyższego, może się okazać, że wiele osób podejmie decyzje o przyjęciu nieadekwatnej rekompensaty, nie wiedząc nawet choćby w przybliżeniu jakiego rzędu kwoty uzyskać mogłaby w postępowaniu sądowym, zwłaszcza że sądy stoją coraz częściej na stanowisku, że odpowiedzialność lekarza za popełnione błędy, nie jest zwykłą odpowiedzialnością i wymaga szczególnie ostrych kryteriów, jeżeli chodzi o ocenę stopnia staranności. Pamiętać również należy, iż ustawa przewiduje jedynie jednorazowe wypłaty, nie przewiduje dochodzenia renty, która jest świadczeniem okresowym i służy wyrównaniu zwiększonych potrzeb osoby pokrzywdzonej, przy czym zrzeczenie się w tym zakresie roszczenia całkowicie przekreśli możliwość dochodzenia tego świadczenia uzupełniająco na drodze postępowania sądowego.
Możliwe jest też, że pokrzywdzony stwierdzając że kwota przyznana przez Rzecznika jest zbyt niska, odmówi złożenia oświadczenia o przyjęciu rekompensaty. Wówczas z powrotem trafiamy na drogę postępowania przed sądem.
Wydaje się, że sam pomysł na stworzenie takiego funduszu może znacznie poprawić sytuację osób pokrzywdzonych, o ile nie podzieli on losu dotychczasowych Wojewódzkich Komisji ds. Orzekania o zdarzeniach medycznych, które nie spełniały swojej funkcji, jednak na ten moment zastosowane rozwiązania wymagają doprecyzowania, uściślenia i wypracowania procedury umożliwiającej sprawne i jednoznaczne orzekanie w tych niezwykle istotnych sprawach pacjentów.